Wielu projektantów wnętrz nie poświęca dostatecznej uwagi przedpokojowi. Wydaje nam się, że to przejściowe pomieszczenie, takie, w którym tylko ściągamy buty przez wejściem do właściwej części domu. Gdyby jednak zaskoczyć swoich gości już na wejściu, sprawić, by czuli zachwyt zaraz po wejściu do domu? Zmieńmy nasze nastawienie, a później przemeblujmy nasz przedpokój!
Mały wielki problem
Z przedpokojem, czy to w bloku czy w domu, często jest ten sam problem, co z łazienką – jest mały i ciasny. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie by trochę odmienić jego wizerunek za pomocą wzoru szachownicy – płytki w dwóch kolorach lub dywan dadzą odwiedzającym wrażenie, że pomieszczenie jest większe niż w rzeczywistości, a dodatkowo dodadzą mu uroku. W przypadku zdecydowania się na wykładzinę, starajmy się, by jej powierzchnia nie przekroczyła 75 procent całego metrażu przedpokoju.
Odrobina wygody
Coraz popularniejszym trendem jest stawianie w przedpokoju niewielkiej ławki ułatwiającej domownikom i odwiedzającym zmianę obuwia. Warto także zamontować lustro – powieszone w odpowiednim miejscu pozwoli nie tylko przejrzeć się przed wyjściem, ale też rozświetli pomieszczenie odbitym światłem i optycznie powiększy pomieszczenie. Nie silmy się za to na umeblowanie od projektantów – tanie szafki idealnie dadzą sobie radę.
Najważniejsze – oświetlenie
Jego rola jest nie do przecenienia w ciasnych pokojach, więc w przedpokoju będzie naszym największym sprzymierzeńcem. Pamiętajmy, że pomieszczenie powinno być jasne, ale bez przesady, inaczej osiągniemy efekt klaustrofobicznej sali przesłuchań. Stylowy kinkiet lub żyrandol dodadzą przytulnego klimatu i sprawdzą się idealnie.